Potrzebny jest zrównoważony rozwój, a jego elementem drogi S8 i S16, które powinny powstać

"Nie zbudujemy naszej sfery rozwoju, jeśli w Grajewie i w całym regionie nie zbudujemy trasy ekspresowej, tras ekspresowych i S8 i S16, bo żeby się rozwijać musimy się rozwijać w sposób zrównoważony" - mówił Nawrocki do mieszkańców Grajewa.

Odniósł się w ten sposób do ogłoszonych w styczniu przez ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka informacji o tym, że "plan minimum" na rozbudowę obecnych dróg krajowych dk 8 Białystok-Augustów i dk 65 Białystok-Ełk zakłada, że nie będą to drogi o standardzie ekspresowych. Klimczak powiedział, że plan zakłada, iż na trasie Białystok-Augustów powstanie droga "dwujezdniowa, dwupasmowa czyli identyczna jak droga typu S". Zastrzegł jednak, że dopóki sprawa nie będzie uzgodniona z Komisją Europejską, nie nada tej trasie nazwy drogi ekspresowej. Klimczak powiedział wtedy także, że na trasie Białystok-Ełk będzie droga w standardzie GP(głównej przyspieszonej) z dwoma obwodnicami: Moniek i Grajewa.

Rząd PiS wpisał obie te trasy: Białystok-Augustów i Knyszyn - Ełk do dokumentów rządowych jako drogi ekspresowe S8 i S16, ale - jak podkreślali potem przedstawiciele obecnego rządu - powinien najpierw przygotować strategiczną ocenę oddziaływania na środowisko dla dróg w północno-wschodniej Polsce. Takiej oceny wymaga Komisja Europejska. Politycy PiS zarzucają rządowi rezygnację z tych dróg ekspresowych w Podlaskiem.

Nawrocki powiedział, że potrzebny jest prezydent, który rozumie, że bez zrównoważonego rozwoju nie uda się zbudować "silnej, ambitnej, odpowiedzialnej Polski, która jest gotowa do najważniejszych wyzwań".

"Taki wielki błąd popełniają ci wszyscy, którzy oddzielają bezpieczeństwo od rozwoju. Nie da się oddzielić bezpieczeństwa od rozwoju. Bez bezpieczeństwa nie ma rozwoju, bez rozwoju nie ma bezpiecznej Polski, dlatego potrzebujemy S16 (...)Potrzebujemy rozwoju i potrzebujemy S16" - powiedział Karol Nawrocki.

Ddoał, że potrzebny jest też prezydent, który będzie dawał samorządom możliwość działania na rzecz rozwoju społeczności lokalnych, a nie, który patrzy na kraj z perspektywy "warszawskiego ratusza" i który nie będzie - jak powiedział - "prezydentem elit, przedstawicielem rządu i przedstawicielem Donalda Tuska, a więc tego rządu, który ma społeczną znieczulicę".

"Potrzebujemy wszyscy prezydenta, który rozumie, że polskim samorządom we wszystkich częściach Polski trzeba oddać władzę nad swoją lokalną społecznością i swoją małą ojczyzną, ale trzeba te samorządy wspierać środkami finansowymi" - mówił kandydat. Według niego, za rządów PiS takie pieniądze były przekazywane i trzeba "wrócić do Polski zrównoważonego rozwoju".

"My nie chcemy jednowładztwa jednego środowiska politycznego. Chcemy, żeby prezydent RP mógł budzić ten leniwy rząd do pracy, a gdy ten rząd nie poradzi sobie - i Donald Tusk - z pracą dla Polaków, to powinien podać się do dymisji, a nie nakładać kolejne daniny, podatki i zobowiązania (...) na nas, na obywateli" - mówił w Grajewie Nawrocki. "Polska musi być wielka ambitna i się rozwijać, a S16 musi powstać" - podsumował.

W środę Nawrocki spotka się w Podlaskiem także z mieszkańcami Kolna i Łomży.(PAP)

kow/ mok/