Strażacy gasili w marcu już ponad 300 pożarów traw
Rzecznik dodał, że ok. 50-letni mężczyzna został ranny ub. tygodniu podczas pożaru traw w Łąkach Dukielskich w powiecie krośnieńskim. Mężczyzna z poparzeniami trafił do szpitala.
Bryg. Betleja podkreślił, że wypalanie traw jest niechlubną tradycją, z którą zmagają się strażacy każdego roku, kiedy przychodzi wiosna.
"Osoba, która podpala nieużytki nie jest świadoma, że wystarczy słaby podmuch wiatru, aby ogień wymknął się spod kontroli, a co za tym idzie szybko rozprzestrzenił się w tragiczny w skutkach pożar. Niefrasobliwość ludzka, bezmyślność, lenistwo wręcz głupota powodują, że giną zwierzęta i płoną pobliskie lasy, domy i zabudowania gospodarcze" – powiedział.
Jak podał rzecznik podkarpackich strażaków, w ponad 94 proc. za pożary tego typu odpowiada człowiek.
"Nadal bowiem od pokoleń panuje przeświadczenie, że wypalanie traw spowoduje szybszy odrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Nic bardziej błędnego. Wypalanie traw powoduje, że ziemia zostaje wyjałowiona, nie dochodzi do naturalnego rozkładu resztek roślinnych. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych, będących truciznami zarówno dla ludzi, jak i zwierząt" – wymienił bryg. Betleja.
Strażak zaznaczył, że wypalanie traw w Polsce jest zabronione, a za nieprzestrzeganie tego zakazu grozi grzywna, areszt, a nawet 10 lat więzienia. Bryg. Betleja dodał, że za wypalanie nieużytków grozi też rolnikom nawet odebranie dotacji unijnych.
"Apelujemy o niewypalanie traw i nieużytków. Pamiętajmy, że taki pożar może skończyć się tragicznie" – powiedział bryg. Betleja. (PAP)
Autor: Wojciech Huk
huk/ jann/